środa, 7 kwietnia 2010

Churrasco i Caipirinha

Wow, no to dotarłem na drugi koniec świata! Ostatni tydzień miałem mocno zajęty i nie miałem nawet czasu nic napisać. Postaram się teraz nadrobić zaległości :)

Ledwo zdążyłem się wyspać po podróży, a tu już dzień po zostałem zaproszony przez moich współlokatorów (tak, tego jeszcze nie pisałem, ale mieszkam z trzema Brazylijczykami i Kolumbijczykiem) na tradycyjnego Brazylijskiego grilla, którego zwą tutaj ‘churrasco’. Jest to danie typowe dla tego regionu Brazylii i wprost uwielbiane przez wszystkich w Rio Grande do Sul. Z tego co zauważyłem, to churrasco jest tutaj robione tak często jak się tylko da.

Cała impreza odbywała się poza miastem (prawie godzina jazdy samochodem!) u znajomych mych współlokatorów. Co ciekawe mieszkali oni nie na normalnym osiedlu, czy miasteczku, ale na podmiejskim luksusowym osiedlu domków jednorodzinnych z tym że strzeżonym przez całodobową ochronę (bramy, przepustki itp.), otoczonym murem i drutami pod napięciem. Słodko ;)

Co to jest tak właściwie to churrasco i czym się różni od normalnego grilla? Otóż przygotowywane jest w czymś co przypomina nasze kominki, ale bez jakiegokolwiek zamknięcia. Przyrządzane mięso to w 90% wołowina. Dokładnej metody nie znam, ale duże kawałki obtaczane były w gruboziarnistej soli, bo czym nadziewane na ruszt i pieczone nad węglem. Smakuje wyśmienicie. Podawane było z bułeczkami zapiekanymi z masą pomidorowo-majonezowo-jakąśtam. Niesamowite! Niestety nie zabrałem ze sobą aparatu, więc na razie wrzucam zdjęcie churrasco z internetu, jak pójdę na następne, to tym razem nie zapomnę o zdjęciach :)

churrasco Nie samym jedzeniem człowiek żyje, więc było również coś do picia. Jak Brazylia, to nic innego jak Caipirinha być nie może. Ta tutaj smakuje znaaaacznie inaczej niż to co można kupić w Polsce i jest wyśmienita! Dla tych co jeszcze nie wiedzą co to takiego: caipirinha to drink robiony z soku z limonki, lodu, cukru trzcinowego i cachaçy. Cachaça (czyt. kaszasa) to mocny, bezbarwny alkohol wyrabiany ze sfermentowanej trzciny cukrowej. Oczywiście swego zdjęcia też nie mam i muszę się posiłkować internetem:

461px-Caipirinha2

Nie dość ze drink jest pyszny, to jest jeszcze bardzo tani. Limonki są tu prawie najtańszym owocem,  a cena cachaçy jest wprost nieprawdopodobna, bo butelkę 1l można dostać już za 5 R$, co równe jest ok 7-8zł. Przypominam, że ten alkohol ma ponad 35%…

Zeby było ciekawiej, to następnego dnia po tej imprezie miałem drugie churrasco w domu… :) Tym razem jednakże głównie z kurczaka, ale przyrządzonego bardzo smacznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz